Wyżyny, góry, Andy – Andy mają dla mnie osobista wytyczną w naturalnym świecie wartości. Andy to nie są góry, to wymiar zadziwiająco większy, który onieśmiela nas swoją potegą i rozmiarem. W Andach już nie jesteś w górach, czas sympatycznych wzniesień skończył się 2000 m npm temu, niewinne potoki i strumienie rzek nabrały rozpędu, mokłe drogi przemieniły się w slalomy piasku wulkanicznego i pyły śniego lodowców. Jak to jest na wyżynach w Ameryce Południowej?
Czy ulepisz bałwana ze śniegu Ameryce Południowej?
Śnieg w Andach jest zjawiskiem innej istoty zamarźniętej wody. Wyjmij rękę, nie przewróć się od mroźnego wiatru i dotknij dziwnego, kwadratowego śniegu. Śnieg się kruszy i opada znikając. O Śniegowej kuli możesz tylko pomażyć. To już nie jest nasz przyjemny europejski puch, to nie góry z wyciągiem kszesełkowym. Aconcagua, najwyższy szczyt And to biały pokłon w stronę Słońca, gdyż wszystkie moce w Andach się łączą. Ziemia wydaje swoje wyżyny, aby one dotknęły Słońca. Wszystko musi rosnąć w harmonii i braterstwie.
Czy sport w Andach potrzebuje dopingu?
W Rysach mieszkałam parę lat. Cóż, na wysokościach Rys w Andach. Tam biegałam, w weekendy przemieżałam kilometry w stronę Amazonii lub wybrzeża Pacyfiku, jeżdząc w góry zaczynałam wędrówki na wysokościach 3.000 m npm. Dla mnie to było nie lada wydarzenie. Dopiero po 7 miesiącach zaczęłam dać radę biegnąc w stronę autobusu, gdzie oddech pomagał mi kontynuować sportowy wyczyn. Dla mnie sukces nie z tej Ziemi, dla moich studentów i przyjaciół to tak normalna sprawa jak granie w piłkę nożną 3 razy w tygodniu na osiedlowym boisku otoczonym czerwonymi cegłami. Nie tylko mężczyźni, chociaż dla nich to bardziej towarzyski obowiązek, ale dziewczyny też grają w footbal jako zaliczenie zajęć fizycznych.
Tak samo aerobic, w kulturze macho, więcej tu mężczyzn niż na “babskim” europejskim aerobiku.
Gdy czujesz pustkę, bo przecież jesteś nikim
Depresyjne zdanie, mogłoby sie wydawać. To najpiękniejszy moment w uważnym przemierzaniu świata. Podróży, która już Ciebie zmieniła, bo zaprzeczyłać/łeś sie sobie. Gdy pytania zaczynają pojawiać się w głowie, a wszystkie odpowiedzi są pozytywne. Coś pękło, gdyż widzisz świat w innych barwach.
Wyobraź sobie wulkan Chimborazo w Ekwadorze, 6000 m npm, uciekające wikuny (kuzynki lamy), trzęsący się samochód, mroczny pył, tereny bez oddechu życia, Twój upadek z powodu braku sił. To właśnie ta pustka, którą widzisz daje Ci jasno do zrozumienia, że ktoś tutaj cały czas obecny dominuje Cię każdego dnia bez Twojej uważności. Jak przecież można wytłumaczyć to, że codziennie dotykając ją, jej nie czujesz. Podobno jest brudna, niesmaczna, a już na pewno przynosi choroby. Tak naprawdę dzieki jej dobrej woli, żyjesz i możesz oddychać jej pieknem. Po tym dniu, codziennie bedziesz wykonywał/a seans wdzięczności do Pachamama. Pachamama czyli Matki Ziemi tak wielbionej, dzięki swym dobrodziejstwom: pysznościom jakie wydobywa ze swojej powierzchni, wodzie dającej życie, przestrzenią i spokojem.
Życie w Andach – jak to było w moim przypadku?
O 4 latach życia w Andach chciałabym opowiadać godzinami. Bardzo lubię się dzielić moją rzeczywistością z innymi podczas prezentacji podróżniczych. Oto fragment z Południka Zero w Warszawie, w którym opowiadam o moim otoczeniu, pracy i przyjaciołach w środku ekwadorskich And.
0 komentarzy